Zostałam zaproszona przez brata na jego ślub z jakąś Kate .Zdziwiłam się gdyż trudno było jakiejś dziewczynie zbliżyć się do mojego brata.
-Yyy kim jest ta Kate
-To jest dziewczyna którą znasz
-Ciekawe
-No spotkasz się z nią jutro
-No dobra
Następnego dnia spotkałam się z Kate bardzo się zdziwiłam bo byłą to moja najlepsza przyjaciółka i najmilszą osobą na świecie jak ją tylko zobaczyłam to ją przytuliłam.
(gdzieś dodam zdjęcie Kate i brata Marceliny ,a tak na marginesie ma na imię Tom)
Z Kate ustaliłyśmy ,że kupimy mi sukienkę na ślub.Nie podobał mi się ten pomysł ,bo nie lubię nosić sukienek ,ale moja ukochana przyjaciółka wiedziała co mi wybrać ,żebym to założyła.Byłą to piękna sukienka byłą granatowa ze złotą koronką ,a ja wybrałam Kate sukienkę na poprawiny miała miętowy kolor i dżety na górze .Ślub odbędzie się za dwa tygodnie.Tylko nie wiem czy iść na ślub z Kastielem czy iść sama .Nie jestem pewna.Ale jak ja mam go o to poprosić...Czemu to jest takie trudne...Ale jeszcze nie jestem jego dziewczyną i co ja teraz zrobię .Gdybym byłą jego dziewczyną było by łatwiej.No cóż trzeba sobie radzić .Następnego dnia poszłam do szkoły.Ubrałam się do szkoły w czarną koszulkę z krzyżem , czarne spodnie , Jeansowa kurtkę i czarne buty i wyszłam do szkoły.
(Na końcu wstawię zdjęcie)
W szkole spotkałam Kastiela.
-Cześć Marcysiu - Chłopak mnie przytulił
-Cześć...
-Mów co się stało
-Nie nic...
-Wiesz ,że nie umiesz kłamać.
-Wiem/
-To mów
-Chcę się ciebie o coś spytać ,ale się boję
-Nie bój się-Chłopak znów mnie przytulił
-Więc .... Pójdziesz ze mną na ślub brata - Powiedziałam to tak szybko ,że czerwonowłosy chyba nic nie zrozumiał
-O to bałaś się mnie zapytać?
-Tak..
-Och jakie to słodkie - Obok nas pojawiła się Rozalia
-Roza -Chłopak spojrzał na nią morderczym wzrokiem
-Dobra , dobra już idę - Dziewczyna oddaliła się od nas ,a Kastiel pocałował mnie w policzek.To było takie słodkie
-Marcelina wież ,że cię kocham
-Tak wiem
-A zostaniesz moją dziewczyną
-Zostanę - Pocałowałam chłopaka w policzek
-Co tu się dzieje ? -.Nagle usłyszeliśmy głos jakiejś blondi lali.Byłą to ta sama dziewczyna co kiedyś widziałam ją z Kastielem jak się całowali...
-Amber odpuść sobie i poznaj moją dziewczynę Marcelina-Blondynka jak to usłyszała to się na mnie rzuciła i zaczęła mnie bić.
-A masz -Nagle Kastiel ja ze mnie zdjął
-Amber co ty wyrabiasz?
-Kastieluś ty nie rozumiesz ona mi ciebie zabiera.
-Ja ci go zabieram?Przypominam ,że - Nie dokończyłam bo Amber dała mi z plaskacza-Aua-Kastiel odepchną ją ,a mnie złapał za rękę i pociągnął w stronę wyjścia na Dziedziniec.
-Marcelina bardzo cię boli
-Tak-Chłopak jak to usłyszał pocałował mój policzek i powiedział.
-Idziemy do mnie
-Okej-Poszłam z Czerwonowłosym do niego tam przywitał mnie znów Słodziutki pies.W domu Kastiela rozmawialiśmy .Po godzinie coś złapało mnie za ramię...
Jak spojrzałam na Kastiela miał minę jak by zobaczył ducha i nagle czerwono włosy krzyknął
-Puszczaj ją
-Chyba w snach
-Mogę wiedzieć o co chodzi? - Naglę się odwróciłam i zobaczyłam chłopaka który trzymał nuż przy mojej szyi
-Choć idziemy ,a ty czerwony się nie ruszaj.Choć Marcelina-Pociągnął mnie i zaczął prowadzić do jakiegoś opuszczonego budynku.Jak byliśmy na miejscu chłopak przywiązał mnie do krzesła
-Cześć nazywam się Zak
-A ja Marcelina ,ale moje imię już znasz-Nagle chłopak zdjął maskę i okazało się ,ze był to mój były chłopak ,ale on zginął w wypadku.
-Zak ,ale ty umarłeś
-Tak naprawdę to była tylko plotka - Chłopak mnie rozwiązał
-Choć do swojego ukochanego
-Ale ja cię nie kocham
-Jak to?
-No tak ja kocham innego chłopaka
-Nie mów mi ,że tego czerwonowłosego
-Tak jego
-Ale ale .Jak ty mnie kochałaś
-To prawda ,ale przestałam
-Nie to nie prawda - Chłopak podszedł upadł na kolana i mnie Przytulił
-Zak puść mnie - Nagle do opuszczonego budynku wpadł ...
*********************************************************************************
Hejoo o to Kolejny rozdział.Sorki ,że nie dodałam go wczoraj ,ale byłam na zakupach.Ale teraz takie małe pytanie .Wiecie może kto wpadł do budynku?? Bo ja wiem XD
Słodki Flirt Zagubiona W Miłości
sobota, 14 listopada 2015
środa, 11 listopada 2015
Rozdział 4
Nadal nie wiem czy mu wybaczyć ,ale czuje się przy nim tak dobrze.Tylko chcę wiedzieć czemu on ją całował. Jak o tym myślę nie dobrze mi.Więc spytałam:
-Kastiel czemu ty się z nią całowałeś?
-Nie wiem jak ci to wytłumaczyć...,ale -Westchnął-Amber mnie szantażowała tym ,że powie ci ,że miałem już dużo dziewczyn i zmieniałem je jak skarpetki ,a do tego bawiłem się ich uczuciami...-Na te słowa odepchnęłam chłopaka było mi po tym co usłyszałam nie dobrze mi się zrobiło
-Kastiel brzydzę się tobą
-Wiedziałem ,że tak zareagujesz więc wolałem żebyś nie wiedziała...Ale z tobą jest inaczej ja cię kocham
-Nie ja ci nie wieże wyjdź
-Ale
-Nie słyszałeś co powiedziałam wyjdź-Powiedziałam to z łzami w o czach.Chłopak posłuchał mnie i wyszedł.Jak ja mogłam mu uwieżyć ,że mnie Kocha ,ale on powiedział ,że mnie Kocha i co ja mam teraz zrobić.Ja już tego nie wytrzymam.Poszłam do szafki wyjęłam żyletki zaczęłam się ciąć ,ale najpierw napisałam list
Przepraszam
Muszę się zabić nie wytrzymuje już tego co spadło na moje barki .Nie wytrzymuje tego napięcia .Więc to robię tnę się .Bardzo mi przykro...Ja już nie chcę żyć .Jest mi bardo trudno odebrać swoje życie ,ale muszę to zrobić...
Kastiel
Dlaczego ona nie chcę mi wybaczyć ja ją tak bardzo kocham ,a ona się mnie brzydzi, ale ale... Ja tego tak nie zostawię pójdę do niej i spróbuję znów ją przekonać.W 5 minut dotarłem .Pukałem do drzwi 10 minut nikt nie otworzył więc wyważyłem drzwi tam zobaczyłem marcelina całą w krwi .W dłoni trzymała lis .To co w nim było bardzo mną wstrząsnęło .Po przeczytaniu list zadzwoniłem na pogotowie i podleciałem do dziewczyny.Całowałem ją w czoło ocierałem krew i płakałem nad nią . Jest mi bardzo przykro .Jak przyjechała karetka poprosiłem ,żeby zabrali mnie do szpitala razem z nią , ratownicy nie chętnie się zgodzili ,ale mnie zabrali.Od razu zabrali ją na badania i próbowali uratować jej życie.Udało się po 5 godzinach pozwolili wejść mi na sale . Od razu podbiegłem do niej z łzami w oczach ,całując ją w czoło.Jak Marcelina poczuła moje ciało od razu mnie przytuliła i powiedziała:
-Kastiel nie zostawiaj mnie
-Ja cię nigdy nie zostawię
-Obiecujesz ?
-Obiecuje
-Dziękuje
Jeszcze kilka dni Marcelina leżała w szpitalu jeszcze kilak dni codziennie ją odwiedzałem.Ogólnie Marcelina mi wybaczyła cieszę się.
Marcelina
Wybaczyłam Kastielowi i cieszę się ,że jest ze mną.Następnego dnia po wyjściu ze szpitala poszłam do szkoły ubrałam :czarną koszulkę,czarne podarte krótkie spodenki i buty na koturnie
(Gdzieś wstawię zdjęcie)
.Przed szkołą przyszedł do mnie Kastiel i zaproponował ,że pójdziemy razem.Zgodziłam się w szkole Jeff mnie o wszystko wypytywał .Po pierwszej lekcji dostałam telefon od numeru którego nie znałam.Głos powiedział żebym wyszła na dziedziniec tam zobaczyłam w bramie do szkoły mojego brata .Jak go tylko ujrzałam rzuciłam mu się na szyje.Mój brat to odwzajemnił i nagle podbiegł do nas Kastiel krzycząc:
-To niby ja ten zły
-Kastiel poznaj mojego brata - Czerwonowłosy zrobił się czerwony jak jego włosy.Przedstawił sobie chłopaków nawet się zaprzyjaźnili to było Słodkie.Po ostatniej lekcji zaprowadziłam brata do mnie do domu.Tam porozmawialiśmy ,ale okazało się ,że mój brat przyjechał po to żeby zaprosić mnie na swój ślub z jakąś....
*********************************************************************************
O to jest nowy rozdział jak na razie postaram się dodawać rozdziały codziennie i mam nadzieje ,że opowiadanie wam się podoba
-Kastiel czemu ty się z nią całowałeś?
-Nie wiem jak ci to wytłumaczyć...,ale -Westchnął-Amber mnie szantażowała tym ,że powie ci ,że miałem już dużo dziewczyn i zmieniałem je jak skarpetki ,a do tego bawiłem się ich uczuciami...-Na te słowa odepchnęłam chłopaka było mi po tym co usłyszałam nie dobrze mi się zrobiło
-Kastiel brzydzę się tobą
-Wiedziałem ,że tak zareagujesz więc wolałem żebyś nie wiedziała...Ale z tobą jest inaczej ja cię kocham
-Nie ja ci nie wieże wyjdź
-Ale
-Nie słyszałeś co powiedziałam wyjdź-Powiedziałam to z łzami w o czach.Chłopak posłuchał mnie i wyszedł.Jak ja mogłam mu uwieżyć ,że mnie Kocha ,ale on powiedział ,że mnie Kocha i co ja mam teraz zrobić.Ja już tego nie wytrzymam.Poszłam do szafki wyjęłam żyletki zaczęłam się ciąć ,ale najpierw napisałam list
Przepraszam
Muszę się zabić nie wytrzymuje już tego co spadło na moje barki .Nie wytrzymuje tego napięcia .Więc to robię tnę się .Bardzo mi przykro...Ja już nie chcę żyć .Jest mi bardo trudno odebrać swoje życie ,ale muszę to zrobić...
Kastiel
Dlaczego ona nie chcę mi wybaczyć ja ją tak bardzo kocham ,a ona się mnie brzydzi, ale ale... Ja tego tak nie zostawię pójdę do niej i spróbuję znów ją przekonać.W 5 minut dotarłem .Pukałem do drzwi 10 minut nikt nie otworzył więc wyważyłem drzwi tam zobaczyłem marcelina całą w krwi .W dłoni trzymała lis .To co w nim było bardzo mną wstrząsnęło .Po przeczytaniu list zadzwoniłem na pogotowie i podleciałem do dziewczyny.Całowałem ją w czoło ocierałem krew i płakałem nad nią . Jest mi bardzo przykro .Jak przyjechała karetka poprosiłem ,żeby zabrali mnie do szpitala razem z nią , ratownicy nie chętnie się zgodzili ,ale mnie zabrali.Od razu zabrali ją na badania i próbowali uratować jej życie.Udało się po 5 godzinach pozwolili wejść mi na sale . Od razu podbiegłem do niej z łzami w oczach ,całując ją w czoło.Jak Marcelina poczuła moje ciało od razu mnie przytuliła i powiedziała:
-Kastiel nie zostawiaj mnie
-Ja cię nigdy nie zostawię
-Obiecujesz ?
-Obiecuje
-Dziękuje
Jeszcze kilka dni Marcelina leżała w szpitalu jeszcze kilak dni codziennie ją odwiedzałem.Ogólnie Marcelina mi wybaczyła cieszę się.
Marcelina
Wybaczyłam Kastielowi i cieszę się ,że jest ze mną.Następnego dnia po wyjściu ze szpitala poszłam do szkoły ubrałam :czarną koszulkę,czarne podarte krótkie spodenki i buty na koturnie
(Gdzieś wstawię zdjęcie)
.Przed szkołą przyszedł do mnie Kastiel i zaproponował ,że pójdziemy razem.Zgodziłam się w szkole Jeff mnie o wszystko wypytywał .Po pierwszej lekcji dostałam telefon od numeru którego nie znałam.Głos powiedział żebym wyszła na dziedziniec tam zobaczyłam w bramie do szkoły mojego brata .Jak go tylko ujrzałam rzuciłam mu się na szyje.Mój brat to odwzajemnił i nagle podbiegł do nas Kastiel krzycząc:
-To niby ja ten zły
-Kastiel poznaj mojego brata - Czerwonowłosy zrobił się czerwony jak jego włosy.Przedstawił sobie chłopaków nawet się zaprzyjaźnili to było Słodkie.Po ostatniej lekcji zaprowadziłam brata do mnie do domu.Tam porozmawialiśmy ,ale okazało się ,że mój brat przyjechał po to żeby zaprosić mnie na swój ślub z jakąś....
*********************************************************************************
O to jest nowy rozdział jak na razie postaram się dodawać rozdziały codziennie i mam nadzieje ,że opowiadanie wam się podoba
wtorek, 10 listopada 2015
Rozdział 3
Ujrzałam tam Kastiela i Jakąś blądi lale całującą się z nim.Nie wytrzymałam łzy zaczęły napływać mi do oczu .Już wiem co on do mnie czuje nic ,byłam wczoraj dla niego laleczką do zabawy. Musiało go to nieźle bawić.Ja nie wytrzymam .Podeszłam do nich i powiedziałam.
-A ja już myślałam ,że masz serce
-Marcelina ja ci wszystko wyjaśnię
-No słucham
-Bo ja ja ...
-Daruj sobie ...
Odeszłam od nich i nie wytrzymałam popłakałam się kiedy nagle wpadłam na tajemniczą osobę był to Jace mój najlepszy przyjaciel.Od razu rzuciłam mu się na szyje nadal płacząc.Jace mnie przytulił i spytał:
-Co się stało
-Wczoraj pocałowałam się z takim jednym ,a teraz od obściskuje się z jakąś blądyną
-Marcysia proszę nie płacz-Chłopak przycisnął mnie do swojej klatki piersiowej i odgarnął mi włosy z czoła .Cieszę się ,że jest tu teraz ze mną.Nagle usłyszałam głos Kastiela krzyczący:
-Co tu się do jasnej Cholery wyrabia?
-Marcelina to ten palant?
-Tak
-Daj mi chwilę zaraz wracam - Jace mnie puścił i podszedł do czerwonowłosego i mu przywalił,a do mnie powiedział-Choć idziemy stąd.-Złapał mnie za dłoń i pociągnął w kierunku wyjścia .Jak już wyszliśmy ze szkoły blądyn zaproponował ,że pójdziemy do niego . Wyraziłam zgodę .Na miejscu Jace powiedział ,że w domu jest jego starszy brat Alek .Chłopak wyjaśnił bratu sytuację i zostawił nas na chwilę samych w domu.Jak blondyn wyszedł Alek zaczął się do mnie przystawiać.Powiedział:
-Choć małą-zaczął mnie całować w szyję
-Przestań-Zaprotestowałam szarpiąc się
-No już nie wierć się bo wiem ,że tego chcesz
-Nie nie chcę - Łzy same zaczęły napływać mi do oczu próbowałam się wyrwać .Nawet krzyczałam ,żeby mnie zostawił .Dzięki Bogu Jace wszedł do domu i zaczął krzyczeć ,żeby mnie zostawił .Bracia prawie się pozabijali .Nagle chłopak powiedział ,żebym z nim poszła ,bo musimy o czymś pogadać.Okazało się ,że to coś to Kastiel stojący przed domem blondyna.Jace powiedział ,że Czerwono włosy ma mi coś do wyjaśnienia.Dobra słucham:
-Marcelina ja ja przepraszam na prawdę nie chciałem proszę wybacz mi
-Czemu miała bym to zrobić?
-Bo ja cię kocham i tylko ciebie
-To samo powiedział mi mój były tylko on wtedy nie kłamał tak jak ty
-Ale ja nie kłamię .Ja na prawdę cię kocham
-Ha ciekawe tylko przypominam ,że nie jas ie obściskiwałam się z jakimś chłopakiem tylko ty z jakąś blondyną
-To byłą Amber siostra Nataniela ...
(W następnym poście dodam zdjęcia nowych postaci opowiadania)
-Jak cudownie ,bo mnie to interesuje.Jednego dnia mówisz mi kocham cię ,a drugiego obściskujesz się z tą ,,AMBER".Ja nie wiem co mam o ty myśleć ja ja-Uciekłam z łzami w oczach nie wytrzymałam tego napięcia ,a do tego spotkałam mojego najlepszego przyjaciela i jego brata gwałciciela.Po powrocie do domu ktoś zapukał do moich drzwi i był to nie nikt inny jak Kastiel .Próbowałam zamknąć drzwi ,ale chłopak je złapał i wepchnął się
do mojego mieszkania .
-Marcelina ja cię kocham-Powiedział to i mnie przytulił.Próbowałam się wyrwać ,ale to się nie udało ,bo on trzymał mnie mocno i całował po czole.W końcu przystałam się wyrywać zamiast tego zaczęłam płakać w jego czerwoną koszulkę.On złapał moją twarz swoimi rękoma i mnie pocałował w policzek który był cały mokry od moich łez .Cieszę się ,że jest on przymnie ,ale nadal nie wiem czy mu wybaczyć....
*********************************************************************************
To cuś na dole to tak zwana Amber inaczej zwykła sucz.
Oto kolejny rozdział dzisiaj poznajemy sucz Amber i myślimy czy wybaczyć naszemu Kastielowi ,a jak wy sądzicie co powinna zrobić Marcelina?
-A ja już myślałam ,że masz serce
-Marcelina ja ci wszystko wyjaśnię
-No słucham
-Bo ja ja ...
-Daruj sobie ...
Odeszłam od nich i nie wytrzymałam popłakałam się kiedy nagle wpadłam na tajemniczą osobę był to Jace mój najlepszy przyjaciel.Od razu rzuciłam mu się na szyje nadal płacząc.Jace mnie przytulił i spytał:
-Co się stało
-Wczoraj pocałowałam się z takim jednym ,a teraz od obściskuje się z jakąś blądyną
-Marcysia proszę nie płacz-Chłopak przycisnął mnie do swojej klatki piersiowej i odgarnął mi włosy z czoła .Cieszę się ,że jest tu teraz ze mną.Nagle usłyszałam głos Kastiela krzyczący:
-Co tu się do jasnej Cholery wyrabia?
-Marcelina to ten palant?
-Tak
-Daj mi chwilę zaraz wracam - Jace mnie puścił i podszedł do czerwonowłosego i mu przywalił,a do mnie powiedział-Choć idziemy stąd.-Złapał mnie za dłoń i pociągnął w kierunku wyjścia .Jak już wyszliśmy ze szkoły blądyn zaproponował ,że pójdziemy do niego . Wyraziłam zgodę .Na miejscu Jace powiedział ,że w domu jest jego starszy brat Alek .Chłopak wyjaśnił bratu sytuację i zostawił nas na chwilę samych w domu.Jak blondyn wyszedł Alek zaczął się do mnie przystawiać.Powiedział:
-Choć małą-zaczął mnie całować w szyję
-Przestań-Zaprotestowałam szarpiąc się
-No już nie wierć się bo wiem ,że tego chcesz
-Nie nie chcę - Łzy same zaczęły napływać mi do oczu próbowałam się wyrwać .Nawet krzyczałam ,żeby mnie zostawił .Dzięki Bogu Jace wszedł do domu i zaczął krzyczeć ,żeby mnie zostawił .Bracia prawie się pozabijali .Nagle chłopak powiedział ,żebym z nim poszła ,bo musimy o czymś pogadać.Okazało się ,że to coś to Kastiel stojący przed domem blondyna.Jace powiedział ,że Czerwono włosy ma mi coś do wyjaśnienia.Dobra słucham:
-Marcelina ja ja przepraszam na prawdę nie chciałem proszę wybacz mi
-Czemu miała bym to zrobić?
-Bo ja cię kocham i tylko ciebie
-To samo powiedział mi mój były tylko on wtedy nie kłamał tak jak ty
-Ale ja nie kłamię .Ja na prawdę cię kocham
-Ha ciekawe tylko przypominam ,że nie jas ie obściskiwałam się z jakimś chłopakiem tylko ty z jakąś blondyną
-To byłą Amber siostra Nataniela ...
(W następnym poście dodam zdjęcia nowych postaci opowiadania)
-Jak cudownie ,bo mnie to interesuje.Jednego dnia mówisz mi kocham cię ,a drugiego obściskujesz się z tą ,,AMBER".Ja nie wiem co mam o ty myśleć ja ja-Uciekłam z łzami w oczach nie wytrzymałam tego napięcia ,a do tego spotkałam mojego najlepszego przyjaciela i jego brata gwałciciela.Po powrocie do domu ktoś zapukał do moich drzwi i był to nie nikt inny jak Kastiel .Próbowałam zamknąć drzwi ,ale chłopak je złapał i wepchnął się
do mojego mieszkania .
-Marcelina ja cię kocham-Powiedział to i mnie przytulił.Próbowałam się wyrwać ,ale to się nie udało ,bo on trzymał mnie mocno i całował po czole.W końcu przystałam się wyrywać zamiast tego zaczęłam płakać w jego czerwoną koszulkę.On złapał moją twarz swoimi rękoma i mnie pocałował w policzek który był cały mokry od moich łez .Cieszę się ,że jest on przymnie ,ale nadal nie wiem czy mu wybaczyć....
*********************************************************************************
To cuś na dole to tak zwana Amber inaczej zwykła sucz.
Oto kolejny rozdział dzisiaj poznajemy sucz Amber i myślimy czy wybaczyć naszemu Kastielowi ,a jak wy sądzicie co powinna zrobić Marcelina?
Rozdział 2
Odwróciłam głowę i ujrzałam owego pocieszyciela. Jakie było moje zdziwienie, gdy zobaczyłam Kastiela. A ja głupia myślałam ,że to zwykły buntownik bez uczuć... Po chwili usłyszałam jego głos.
-Co się stało ?
-Tęsknie za rodziną...
-Nie martw się, ja zawsze będę z tobą
-Dziękuję - ja też go przytuliłam i pocałowałam w policzek
-Chodź - Kastiel złapał mnie za rękę i wyszliśmy ze szkoły
Spod budynku poszliśmy do domu chłopaka. Kiedy dotarliśmy przywitał mnie wielki, słodki pies. Dowiedziałam się, że wabi się Demon. Buntownik opowiedział, że jego rodzice są za granicą. Następnie dał mi napój.
Bądź co bądź, po bliższym poznaniu czerwonowłosego można zmienić zdanie na jego temat. Staje się wtedy taki opiekuńczy i uroczy. Po kilku minutach Kastiel powiedział :
-Marcelina masz jeszcze jakąś rodzinę prócz zmarłych rodziców?
-Tak mam brata ,ale nie utrzymuje z nim kontaktów...- Jak to powiedziałam łzy zaczęły znów napływać mi do oczu.
-Ja, ja przepraszam, że zapytałem - Kastiel zbliżył się do mnie i przytulił.
- Nic się nie stało. - powiedziałam ze łzami w oczach i wysiliłam się na blady uśmiech.
-Ja wiem ,że się stało... - Chłopak mocniej mnie przytulił.
-Kastiel dziękuje ,że jesteś... -Nie dokończyłam ,bo chłopak pocałował mnie ,ale bardzo delikatnie. Jaki on słodki...Od czerwonowłosego usłyszałam coś co usłyszałam kiedyś od mojego zmarłego chłopaka było to:
-Kocham cię ♥
-Ja ciebie też -Jak to powiedziałam odwzajemniłam pocałunek.
Jeszcze trochę posiedziałam u chłopaka o 18.00 wyszłam. W bidulu usłyszałam:
-Gdzie ty kurwa byłaś ?!
-U kolegi, a co, nie wolno ?
-Jak ja się ciesze ,że jutro kończysz osiemnastkę.
-Wiem super.
-Dobra szykuj się do wyprowadzki .
-Okej - zaczęłam pakować rzeczy do walizki i rano wyszłam z domu do nowego mieszkania, które sobie załatwiłam.Wreszcie mój własny dom.
Rano do szkoły ubrałam czarną koszulę, czarne, podarte rurki i wysokie buty.Wzięłam torbę i wyszłam
(Gdzieś wstawię focię) .
W szkole ujrzałam coś czego się nie spodziewałam...
********************************************************************************
Wiem, że krótki, ale w następnym rozdziale dużo zmieni się w życiu Marceliny i pojawi się nowa postać ^^
Mam nadzieje ,że się wam spodoba taki mały obrót ,akcji .
Pozdrawiam Żelko Maniaczka ♥
-Co się stało ?
-Tęsknie za rodziną...
-Nie martw się, ja zawsze będę z tobą
-Dziękuję - ja też go przytuliłam i pocałowałam w policzek
-Chodź - Kastiel złapał mnie za rękę i wyszliśmy ze szkoły
Spod budynku poszliśmy do domu chłopaka. Kiedy dotarliśmy przywitał mnie wielki, słodki pies. Dowiedziałam się, że wabi się Demon. Buntownik opowiedział, że jego rodzice są za granicą. Następnie dał mi napój.
Bądź co bądź, po bliższym poznaniu czerwonowłosego można zmienić zdanie na jego temat. Staje się wtedy taki opiekuńczy i uroczy. Po kilku minutach Kastiel powiedział :
-Marcelina masz jeszcze jakąś rodzinę prócz zmarłych rodziców?
-Tak mam brata ,ale nie utrzymuje z nim kontaktów...- Jak to powiedziałam łzy zaczęły znów napływać mi do oczu.
-Ja, ja przepraszam, że zapytałem - Kastiel zbliżył się do mnie i przytulił.
- Nic się nie stało. - powiedziałam ze łzami w oczach i wysiliłam się na blady uśmiech.
-Ja wiem ,że się stało... - Chłopak mocniej mnie przytulił.
-Kastiel dziękuje ,że jesteś... -Nie dokończyłam ,bo chłopak pocałował mnie ,ale bardzo delikatnie. Jaki on słodki...Od czerwonowłosego usłyszałam coś co usłyszałam kiedyś od mojego zmarłego chłopaka było to:
-Kocham cię ♥
-Ja ciebie też -Jak to powiedziałam odwzajemniłam pocałunek.
Jeszcze trochę posiedziałam u chłopaka o 18.00 wyszłam. W bidulu usłyszałam:
-Gdzie ty kurwa byłaś ?!
-U kolegi, a co, nie wolno ?
-Jak ja się ciesze ,że jutro kończysz osiemnastkę.
-Wiem super.
-Dobra szykuj się do wyprowadzki .
-Okej - zaczęłam pakować rzeczy do walizki i rano wyszłam z domu do nowego mieszkania, które sobie załatwiłam.Wreszcie mój własny dom.
Rano do szkoły ubrałam czarną koszulę, czarne, podarte rurki i wysokie buty.Wzięłam torbę i wyszłam
(Gdzieś wstawię focię) .
W szkole ujrzałam coś czego się nie spodziewałam...
********************************************************************************
Wiem, że krótki, ale w następnym rozdziale dużo zmieni się w życiu Marceliny i pojawi się nowa postać ^^
Mam nadzieje ,że się wam spodoba taki mały obrót ,akcji .
Pozdrawiam Żelko Maniaczka ♥
niedziela, 8 listopada 2015
Bochaterowie
Cześć dzisiaj pokaże wam naszych bochaterów
Marcelina
Rozalia
Wiola
Jeff
Iris
Melania
Kim
Kastiel
Lysander
Nataniel
Marcelina
Rozalia
Wiola
Jeff
Iris
Melania
Kim
Kastiel
Lysander
Nataniel
Rozdział 1

(Na górze zdjęcie Marceliny ,a z boku jej ubrań))
Do liceum doszłam w 10 minut i nagle w szkole spotkałam mojego przyjaciela Jeffa ,dawno go nie widziałam.Tak jakoś 2 lata.Ucieszyłam się ,że stał tyłem bo mogłam go wystraszyć.Podeszłam od tyłu i krzyknęłam
-Buu
-Marcelina-Jeff obrócił się i mnie przytulił
-To tutaj się 2 lata temu przeprowadziłeś
-No tak jakoś
-Dobra ja lecę załatwić sprawę z papierami pa Jeff
-Pa
Poszłam do pokoju gospodarzy był tam jakiś blondasek
-Cześć jestem Marcelina i chcę dostać mój plan lekcji
-Jjjaaa jeeestemm Naatttaniell Prossszzzeee to twójj plann lekcjii
-Dzięki-Wzięłam plan i poszłam do Jeffa miło bo zobaczyłam go z kumplami i podeszłam do niego od tyłu i go przytuliłam szepcząc mu do uch
-Cześć...-Jeff sie odwrócił i znów się na mnie rzucił
-Siema więc zacznijmy Kastiel Lysander to jest Marcelina-Powiedzieli razem Siema-Marcelina to Kastiel i Lysander
-Czesć , ja już lecę Jeff Pa
-Pa
Poszłam na dziedziniec jak się odwróciłam wpadam na dziewczynę o fioletowych włosach przez te kilka dni poznałam jeszcze inne dziewczyny Kim ,Melanie,Rozalie i Iris nie przeszkadzało im ,że jestem EMO .Po tygodniu nasz wychowawczyni ogłosiła jarmark i ,że każdy musi wystąpić.Jeff zaprotestował i wyszedł ,a ja pomyślałam ,że zaśpiewam,Jarmark miał się odbyć za 2 dni wszyscy musieli przyłożyć się do pracy.Ja i Kim rozdawałyśmy ogłoszenia,Wiola i Roza Robiły dekoracje ,a Iris pomagała chłopakom .Po przygotowaniu wszystkiego Kastiel zaprosił mnie na Kawę ,żebyśmy się poznali.Dowiedziałam się ,że Kastiel ma Zespół z Lysandrem i wielu innych.Kastiel powiedział ,że mnie odprowadzi zgodziłam się zdziwił się ,że mieszkam w budulu.Na pożegnanie go przytuliłam.Na początku się zdziwił ,ale potem to odwzajemnił i rozeszliśmy się w swoje strony. Na Jarmark założyłam czarną koszule,czerwone krótkie spodenki i glany
(gdzieś wrzucę wam zdjęcie)
Na jarmarku występ zaczęli Kastiel i Lysander ,a ja go skończyłam.(na dole macie linka)
https://youtu.be/dmnBm5r2KOg
Po występie wybiegłam ze szkoły .Po prostu uciekłam ,usiadłam na ławce i zaczęłam płakać.Kiedy poczułam ,ze ktoś mnie tyli był to...
Był to pierwszy rozdział dosyć krótki następne będą dłuższe .A nowy rozdział ukaże się w za kilka dni.Rozdziały ogólnie będą co tydzień.Za kilka dni dodam zdjęcia bochaterów.
Subskrybuj:
Posty (Atom)