wtorek, 10 listopada 2015

Rozdział 3

Ujrzałam tam Kastiela i Jakąś blądi lale całującą się z nim.Nie wytrzymałam łzy zaczęły napływać mi do oczu .Już wiem co on do mnie czuje nic ,byłam wczoraj dla niego laleczką do zabawy. Musiało go to nieźle bawić.Ja nie wytrzymam .Podeszłam do nich i powiedziałam.
-A ja już myślałam ,że masz serce
-Marcelina ja ci wszystko wyjaśnię
-No słucham
-Bo ja ja ...
-Daruj sobie ...
Odeszłam od nich i nie wytrzymałam popłakałam się kiedy nagle wpadłam na tajemniczą osobę był to Jace mój najlepszy przyjaciel.Od razu rzuciłam mu się na szyje nadal płacząc.Jace mnie przytulił i spytał:
-Co się stało
-Wczoraj pocałowałam się z takim jednym ,a teraz od obściskuje się z jakąś blądyną
-Marcysia proszę nie płacz-Chłopak przycisnął mnie do swojej klatki piersiowej i odgarnął mi włosy z czoła .Cieszę się ,że jest tu teraz ze mną.Nagle usłyszałam głos Kastiela krzyczący:
-Co tu się do jasnej Cholery wyrabia?
-Marcelina to ten palant?
-Tak
-Daj mi chwilę zaraz wracam - Jace mnie puścił i podszedł do czerwonowłosego i mu przywalił,a do mnie powiedział-Choć idziemy stąd.-Złapał mnie za dłoń i pociągnął w kierunku wyjścia .Jak już wyszliśmy ze szkoły blądyn zaproponował ,że pójdziemy do niego . Wyraziłam zgodę .Na miejscu Jace powiedział ,że w domu jest jego starszy brat Alek .Chłopak wyjaśnił bratu sytuację i zostawił nas na chwilę samych w domu.Jak blondyn wyszedł Alek zaczął się do mnie przystawiać.Powiedział:
-Choć małą-zaczął mnie całować w szyję
-Przestań-Zaprotestowałam szarpiąc się
-No już nie wierć się bo wiem ,że tego chcesz
-Nie nie chcę - Łzy same zaczęły napływać mi do oczu próbowałam się wyrwać .Nawet krzyczałam ,żeby mnie zostawił .Dzięki Bogu Jace wszedł do domu i zaczął krzyczeć ,żeby mnie zostawił .Bracia prawie się pozabijali .Nagle chłopak powiedział ,żebym z nim poszła ,bo musimy o czymś pogadać.Okazało się ,że to coś to Kastiel stojący przed domem blondyna.Jace powiedział ,że Czerwono włosy ma mi coś do wyjaśnienia.Dobra słucham:
-Marcelina ja ja przepraszam na prawdę nie chciałem proszę wybacz mi
-Czemu miała bym to zrobić?
-Bo ja cię kocham i tylko ciebie
-To samo powiedział mi mój były tylko on wtedy nie kłamał tak jak ty
-Ale ja nie kłamię .Ja na prawdę cię kocham
-Ha ciekawe tylko przypominam ,że nie jas ie obściskiwałam się z jakimś chłopakiem tylko ty z jakąś blondyną
-To byłą Amber siostra Nataniela ...
(W  następnym poście dodam zdjęcia nowych postaci opowiadania)
-Jak cudownie ,bo mnie to interesuje.Jednego dnia mówisz mi kocham cię ,a drugiego obściskujesz się z tą ,,AMBER".Ja nie wiem co mam o ty myśleć ja ja-Uciekłam z łzami w oczach nie wytrzymałam tego napięcia ,a do tego spotkałam mojego najlepszego przyjaciela i jego brata gwałciciela.Po powrocie do domu ktoś zapukał do moich drzwi i był to nie nikt inny jak Kastiel .Próbowałam zamknąć drzwi ,ale chłopak je złapał i wepchnął się
 do mojego mieszkania .
-Marcelina ja cię kocham-Powiedział to i mnie przytulił.Próbowałam się wyrwać ,ale to się nie udało ,bo on trzymał mnie mocno i całował po czole.W końcu przystałam się wyrywać zamiast tego zaczęłam płakać w jego czerwoną koszulkę.On złapał moją twarz swoimi rękoma i mnie pocałował w policzek który był cały mokry od moich łez .Cieszę się ,że jest on przymnie ,ale nadal nie wiem czy mu wybaczyć....

*********************************************************************************
To cuś na dole to tak zwana Amber inaczej zwykła sucz.




Oto kolejny rozdział dzisiaj poznajemy sucz Amber i myślimy czy wybaczyć naszemu Kastielowi ,a jak wy sądzicie co powinna zrobić Marcelina?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz